“Dzisiaj nadszedł czas na test zapachu 231. Za oknem zimowe klimaty, zatem pomyślałam, że zapach zawierający m.in pralinki może się w ten klimat wpasować. Początek zapachu jest słodko-owocowy. Taki delikatny, te owocki są soczyste, dojrzałe. To zapewne mix bergamotki z gruszką. Ja wyczuwam bardziej gruszkę, taką dużą, dorodną, z której po nadgryzienia wypływa pyszny sok. Dodatek magicznego ylang ylang dodatkowo podkręcą atmosferę. Po jakimś czasie możemy poczuć fioletowy bez, ale jest tylko echem. Nie dominuje. Czy czuję pralinki? Mhm...możliwe, że ta leciutka, deserowa słodycz jest ich sprawką. Zapach finalnie pozostaje lekko słodki, bursztynowy, ale nie przesłodzony. Słodycz całkowicie akceptowalna, wyrafinowana. Bardzo mi się spodobał i będę chciała go posiadać w większym wymiarze. Towarzyszy mi już od kilku godzin i wciąż chcę go wąchać.”

Lucyna poproszę jeszcze o propozycję nazwy z Twojej strony, po dogłębnym przewąchaniu jakbyś nazwała ten zapach? Jakbyś miała go kupić to jaka nazwa z jednej strony przyciągnęłaby twoją uwagę, a z drugiej oddała woń zapachu?

Propozycja nazwy dla zapachu 231 GRUSZKOWA PRALINKA

Zapach 213 - nie umiem tak ładnie opisać zapachu, jak Pani Lucyna Opiszę go więc tak, jak umiem i zgodnie z moimi notatkami przy testowaniu zapachów. Lekki, kwiatowy, trochę cukierkowo-landrynkowy, ale nadal przyjemny. U mnie dość szybko ulatuje zostawiając bardzo lekkie echo początkowego zapachu.

Zapach 213 - nie umiem tak ładnie opisać zapachu, jak Pani Lucyna Opiszę go więc tak, jak umiem i zgodnie z moimi notatkami przy testowaniu zapachów. Lekki, kwiatowy, trochę cukierkowo-landrynkowy, ale nadal przyjemny. U mnie dość szybko ulatuje zostawiając bardzo lekkie echo początkowego zapachu.

Zapach kojarzy mi się z zimowymi marzeniami o lecie i podróżach. Z jednej strony gruszka i pralinki, z drugiej bergamotka, czy ylang ylang. Piękny, srednio długo utrzymyjacy się. Świeży ale z nutą ciepła.