Perfum jak alkohol?
Często słyszę jak przedstawiam nowy zapach: a ile ma procent? jakie jest zaprocentowanie?
Pytać każdy może, więc pytam i ja, a czy zapach jest w odpowiedniej nucie? Czy ma odpowiednią głębię? Czy projekcja jest zadowalająca? Czy posiada odpowiednią trwałość?
Dlaczego użytkownicy pytają o zaprocentowanie? Dlatego, że ludzie od marketingu nie posiadający dużej wiedzy na temat konstruowania perfum skrzywili postrzeganie perfum do jednej wartości, bo tak jest prościej, wygodniej i pojmie każdy nieuk. Po co ma sie uczyć wyszukanych nazw, składów, historii powstania, nut itp. skoro wystarczy tylko jedna zmienna - procenty. Dlatego głoszą, że im więcej olejków aromatycznych, eterycznych, zapachowych w końcowym produkcie tym lepiej. Jak w alkoholu im więcej procent tym silniejszy alkohol, tylko dlaczego pijemy wódkę 40%-tową? Nie lepiej w myśl tej zasady wypić wódkę 50, 60 czy 70 procentową. A jednak takowej nie pijemy, dlaczego? Bowiem, to już nie jest dobry trunek dla naszego podniebienia, smaku czy zdrowia, kto próbował ten wie. Podobnie jest z perfumami, zbyt wysokie zaprocentowanie niszczy odpowiednio stworzone proprcje w olejkach aby uzyskać szlachetny zapach i przechodzi w intensywną woń kompozycji, nie wspomnę o pozostawionym tłustym filmie olejowym na skórze, ubraniach i innych miejscach. Kto nie zna pierwowzoru pomyśli, że tak ma być.
Ostatnio czytałem na jednej z aukcji, że nieuczciwa konkurencja rozcieńcza kompozycje zapachowe spirytusem. A czy spirytus to nie przypadkiem alkohol etylowy? W takim wypadku należy zapytać jegomościa co jest nośnikiem i regulatorem zapachu w uczciwych perfumach? Widać jeszcze sporo edukacji na temat zapachów i perfum jest przed nami, i będziemy to czynić, bo warto.
Pozdrawiam wszystkich, którzy w perfumach i zapachach widzą i czują coś więcej niż tylko procenty :)
WP